Napastnik od ponad roku gra w Villarrealu, którego stał się wiodącą postacią. W swoim debiutanckim sezonie w Hiszpanii zdobył 22 bramki we wszystkich rozgrywkach, czym wzbudził zainteresowanie większych klubów. Okazuje się, że całkiem niedawno zgłosili się po niego wspomniani Francuzi.
Reprezentant Demokratycznej Republiki Konga w rozmowie z "L'Equipe" wyjawił, jakie plany mieli wobec niego mistrzowie kraju, w którym zresztą sam piłkarz się urodził. To bowiem świadomość konkurencji i prawdopodobnego pogodzenia się z rolą rezerwowego zniechęciła 25-latka do przeprowadzki.
- Przedstawiciele PSG skontaktowali się ze mną i chcieli, bym został w ataku partnerem Cavaniego. Widziałem dwie opcje - jedną korzystną dla mnie, drugą mniej.
- W myśl tej pierwsze - może faktycznie otrzymywałbym swoje szanse obok Edinsona, ale pamiętałem też - i to jest ta druga opcja - że sprowadzili Jese Rodrigueza. W dodatku zawodników gotowych do gry w ofensywie jest tam znacznie więcej.
- PSG ma wielu znakomitych piłkarzy. Mógłbym tam przejść, ale czy miałbym miejsce w pierwszym składzie? Uczciwie, nie.