Finalizacja transferu Francuza kończy trwającą od wielu miesięcy sagę. Pomocnik już w środę pojawił się w Turynie, gdzie pozował do zdjęć z zebranymi kibicami, a następnie przeszedł niezbędne testy medyczne. Umowa zawodnika z „Bianconerimi” będzie obowiązywać przez trzy lata.
Zarobki zawodnika nie zostały potwierdzone, ale według Gianluki Di Marzio wyniosą one 3,5 miliona euro rocznie. Z kolei Paris Saint-Germain zarobi na 30-latku 20 milionów euro plus różnego rodzaju premie. Jak poinformowali turyńczycy, maksymalnie mogą one zwiększyć kwotę transferową o 10,5 miliona euro. Wcześniejsze doniesienia sugerowały, że „Stara Dama” będzie musiała wpłacić dodatkową kwotę, kiedy Matuidi wystąpi w 80 procent meczów.
Juventus zabiegał o doświadczonego pomocnika już od zeszłego lata, kiedy widział w nim odpowiedniego następcę Paula Pogby. Negocjacje były prowadzone aż do zamknięcia okna, lecz paryżanie w ostatniej chwili się wycofali. Agent piłkarza, Mino Raiola, stwierdził wtedy, że zrobi co w jego mocy, by doprowadzić do transferu w styczniu, lecz transakcję udało się sfinalizować dopiero teraz.
Także tego lata nie obyło się bez problemów. Mimo iż piłkarz miał już tylko rok do końca kontraktu, PSG żądało za niego 30 milionów euro, na co nie zgadzało się „Juve”. W sprawie nastąpiło wiele zwrotów akcji, a mistrzowie Włoch byli łączeni w międzyczasie także z innymi graczami, takimi jak Emre Can czy Steven N'Zonzi. Koniec końców, Francuzi zgodzili się na sprzedaż gracza, a kwota za niego uzyskana pomoże im w zrównoważeniu budżetu nadszarpniętego rekordowym transferem Neymara.
Dokonany transfer może przyczynić się do poprawy relacji między klubami. Juventus i PSG pozostają w konflikcie odkąd do Turynu przeniósł się Kingsley Coman. Kontrakt jednego z największych talentów paryskiej szkółki wygasał latem 2014 roku, co skrzętnie wykorzystali turyńczycy, którzy sprowadzili go za darmo. Paryżanie do tej pory mają o to żal do Włochów.