Środkowy obrońca swoją decyzją podzielił się we wtorek, podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej.
– Mam problemy z miażdżycą, która ogranicza moje możliwości nie tylko w futbolu, ale także w życiu osobistym – ujawnił Škrtel.
– Nie pamiętam dnia, kiedy po raz ostatni nie czułem bólu. Przez ostatnie miesiące trenuję i zażywam leki.
– Miewałem trudności, aby podczas spaceru z moim synem pokonać dystans stu metrów. Ból jest naprawdę okropny, bo nie pozwala mi biegać, skakać i wykonywać podobnych czynności ruchowych. A te czynniki są potrzebne, aby grać w piłkę.
– Zdecydowałem, że mecz z Dunajską Streda będzie moim ostatnim nie tylko w Spartaku Trnawa, ale także w całej karierze – oznajmił.
37-latek wywodzi się ze szkółki AS Trenčín. W wieku 19 lat wybył w pierwszą zagraniczną podróż, grając dla Zenitu Sankt Petersburg. Z rosyjską ekipą zdobył swoje pierwsze wielkie sukcesy - mistrzostwo kraju i ówczesny Puchar UEFA.
Następnie Škrtel stał się bohaterem wielkiego transferu do Liverpoolu, w którym spędził osiem lat. Przez ten okres w swoim sportowym życiorysie zapisał jedynie Puchar Ligi Angielskiej.
Niemniej został on zapamiętany na Anfield jako ważna postać, rozgrywając łącznie 320 spotkań.
Latem 2016 roku defensor został sprzedany do Fenerbahçe, a później spróbował swoich sił w Serie A, dołączając do Atalanty.
Po dwóch latach spędzonych na włoskich boiskach zawodnik przeniósł się z powrotem do Turcji, ostatecznie przyczyniając się do zdobycia mistrzowskiego tytułu dla Başakşehiru. Škrtel opuścił zespół w trakcie walki o trofeum, bo już w styczniu 2021 roku.
Po kilku miesiącach bezrobocia ostatnim przystankiem w przygodzie Martina Škrtela okazał się być Spartak Trnawa. Klub, przy udziale obrońcy, wygrał Puchar Słowacji.
Od momentu debiutu w drużynie narodowej w 2004 roku Škrtel zaliczył 104 występy, dokładając od siebie sześć trafień.