Portland Timbers ma za sobą mocną rozczarowujący sezon, bo zespół zajął dopiero dziesiąte miejsce w Zachodniej Konferencji i nie awansował do fazy play-off. Był to drugi taki sezon z rzędu, a przecież jeszcze w 2020 roku ten klub potrafił wygrać rozgrywki MLS is Back, które zorganizowano po pandemicznej przerwie.
Rozczarowujące wyniki kosztowały posadę Giovanniego Savarese, który pracował w klubie prawie sześć lat. Od kilku miesięcy drużyną opiekował się Miles Joseph, jednak nie zdecydowano mu się zaufać na dłużej.
Licząc na poprawę wyników, zarząd postawił na legendę Manchesteru United, czyli Phila Neville'a.
46-latek, który 381 razy wystąpił w koszulce „Czerwonych Diabłów”, ma dotychczas jedną indywidualną pracę w roli szkoleniowca pierwszej drużyny. Przez ponad dwa lata odpowiadał za wyniki Interu Miami, z którym rozstał się z początkiem czerwca tego roku. Poprowadził ten zespół w 90 spotkaniach i osiągnął średnią zaledwie 1,32 punktu na spotkanie.
Zatrudnienie Anglika spotkało się z oburzeniem fanów zespołu. Głównym tego powodem nie były jednak jego nie najlepsze wyniki sportowe, a seksistowskie wpisy w internecie sprzed ponad dziesięciu lat.
„Jesteśmy głęboko rozczarowani faktem, że klub wybrał na głównego trenera człowieka, który ma historię seksistowskich wypowiedzi publicznych, które są sprzeczne z naszym etosem jako klubu, miasta i grupy kibiców, a także nie ma udokumentowanych osiągnięć jako menedżer” - brzmi komunikat wydany przez grupę kibicowską „Timbers Army”.