Reprezentant Włoch został zatrzymany przez patrol policji w nocy z wtorku na środę i wówczas funkcjonariusze stwierdzili, że piłkarz Paris Saint-Germain prowadził auto pod wpływem alkoholu.
Zgodnie z doniesieniami francuskich dziennikarzy jegostężenie w krwi pomocnika przekroczyło ponad dwukrotnie dopuszczalną normę i wyniosło 0,49 mg/l, (dopuszczalny poziom to 0,20 mg/l).
Marco Verratti został przewieziony na najbliższy komisariat i po złożeniu wyjaśnień został wypuszczony.
Następnego dnia klub z Parc des Princes potwierdził te doniesienia i przyznał, że 25-letni zawodnik został już odpowiednio ukarany oraz przeprosił za swoje zachowanie. Teraz piłkarz postanowił zrobić to jeszcze raz publicznie.
- Popełniłem błąd. Żałuję tego, co się stało. Już dzień po wydarzeniu przeprosiłem wszystkich. Wiem, że źle zrobiłem. Myślę, że nadal jestem młody i czasami takie błędy się zdarzają. Najważniejsze, żeby wyciągnąć z nich wnioski. W moim przypadku tak będzie - zapewnił Włoch, który wziął udział w ostatnim starciu przeciwko Lille (2:1).
- Chciałem pokazać w tym meczu, że to był wypadek przy pracy. Wiem, że koledzy mi
wybaczyli, ale sam sobą jestem rozczarowany. Przez takie zachowania
cierpi mój wizerunek i zespołu - dodał pomocnik, który w trwającym sezonie zanotował jedną asystę w jedenastu występach.