Tomáš Vaclík podobnie, jak reprezentacja Czech, był jednym z objawień niedawno zakończonego EURO 2020. Wspólnie ze swoją drużyną awansował on do ćwierćfinału imprezy, gdzie musieli uznać wyższość lepiej dysponowanych Duńczyków (1-2).
Dobra postawa 32-latka była o tyle ważna, że od 30 czerwca pozostaje bez kontraktu z jakimkolwiek klubem. Wtedy to wygasła jego współpraca z Sevillą.
Po świetnym występie na Mistrzostwach Europy Vaclík nie musiał narzekać na brak zainteresowania. Ostatecznie jednak postanowił przenieść się do Grecji, a konkretniej do Olympiakosu.
W poniedziałek przeszedł obligatoryjne testy medyczne, które wypadły pomyślnie, dlatego też mógł we wtorek złożyć podpis pod umową. Jej szczegóły nie są jednak znane.
Co ciekawe, mistrzowie Grecji poinformowali, że 32-latek to pierwszy Czech w historii ich klubu. Teraz czeka go zresztą nie lada wyzwanie, bo musi zastąpić José Sá. Portugalczyk wkrótce sfinalizuje swoją przeprowadzkę do Wolverhampton.
Urodzony w Ostrawie bramkarz to wychowanek MFK Vitkovice. W swojej karierze był też związany między innymi ze Spartą Praga, FC Basel, a ostatnio przywdziewał trykot wspomnianej Sevilli.
Dla zespołu ze stolicy Andaluzji rozegrał łącznie 94 mecze. 34-krotnie był w stanie zachować czyste konto.