O 19-latku było głośno latem, gdy walczyły o niego czołowe europejskie kluby, ale ostatecznie musiały uznać wyższość ekipy z Dortmundu. Reprezentant Francji przystał na propozycję z „BVB” i wydaje się, że nie ma czego żałować. W niemieckim zespole regularnie otrzymuje szansę do występów.
Skrzydłowy w obecnym sezonie rozegrał już 30 spotkań (biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki), w których zdobył pięć bramek i zanotował trzynaście asyst. Chwalony jest ponadto za niezwykle widowiskowy styl gry, przez co eksperci zapowiadają mu w przyszłości wielki (pod względem finansowym) transfer do silniejszej drużyny.
Dembélé, który we wspomnianej rozmowie z dziennikarzami wyjawił, co było dla niego najważniejsze przy wyborze nowego klubu, wydaje się jednak nie wybiegać myślami w przyszłość. Francuz zapytany, czy pragnie zdobyć kiedyś „Złotą Piłkę” oświadczył, że nie interesuje go ta nagroda i woli triumfy z drużyną.
- To prawda, że szansa na występy w pierwszym zespole była kluczowa przy decyzji o przeprowadzce do Dortmundu. Ale także filozofia tego klubu i rozmowa z trenerem Tuchelem miały znaczenie - odpowiedział na pytanie, dlaczego nie Barcelona czy Bayern.
- Powiedziano mi wprost, że jeśli będę dobry, będę grał bez względu na inne okoliczności. Nie zostałem oszukany i nie mam najmniejszych powodów, by żałować swego wyboru.
- Nie czuję się zjawiskiem, jak próbują kreować mnie media. Jestem jednym z wielu utalentowanych zawodników, który pokazuje, co można zrobić z piłką, gdy sprawia ci ona przyjemność. Znam swoje mocne oraz słabe strony i staram się pokazać te pierwsze.
- „Złota Piłka” nie obchodzi mnie ani trochę. Podobnie jak wyceny wartości piłkarzy. Nagroda ta nie jest moim celem, ponieważ myślę o zespołowych sukcesach. Mistrzostwo kraju, to są moje aspiracje.