Oczywiście są to pierwsze zagrania psychologiczne, w których przestrzega swoich obecnych zawodników przed letnim okienkiem transferowym. Zespół „Srok” spisuje się w tym roku nadspodziewanie dobrze, a szkoleniowiec chciałby, aby w przyszłym sezonie było podobnie.
Dlatego nie wahał się wspomnieć przykładów z historii. Jako koronny przykład, podał Andyego Carolla, ale nie zapomniał też o Jose Enrique. Podkreślał, że w jego drużynie spisywali się znakomicie, rozwijając swoje piłkarskie umiejętności. Jednak po transferze do „większego klubu”, ich gra jest o wiele mniej efektywna.
Pardew dodał również, ze nie czerpie żadnej satysfakcji z oglądania niepowodzeń jego byłych podopiecznych. Dodał tylko, że ma nadzieje, że takie przypadki będą przestrogą dla jego obecnych piłkarzy, i zanim podejmą jakąś decyzję, wielokrotnie ją przemyślą.