Jeszcze nie tak dawno temu Parma występowała w czwartej lidze, gdzie została zdegradowana po tym, jak ogłoszono jej bankructwo. Zmiany w zarządzie i w zespole pomogły jednak szybko odbudować upadły klub i po trzech kolejnych awansach „Gialloblu” meldują się w Serie A. Teraz działacze chcą co najmniej utrzymać się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale licząc na coś więcej są gotowi do większych inwestycji.
„Corriere della Sera” informuje, że beniaminek jest coraz poważniejszą opcją w kontekście przyszłości Mario Balotellego. Włoch zdecydowanie odżył w Nice po nieudanej przygodzie z Liverpoolem, a dwa udane sezony we Francji sprawiły, że ponownie zainteresowały się nim większe kluby. Ostatnio zgłaszały się po niego choćby Roma czy Napoli, lecz Parma zamierza stawić czoła zespołom z czołówki Serie A.
Problemem może okazać się pensja zawodnika, która nie należy do najniższych, o czym świadczyć może fakt, iż już Nice uznało, że nie klubu nie stać na dalsze opłacanie kontraktu „Super Mario”. Napastnik chciałby zarabiać cztery miliony euro rocznie, ale Parma już sonduje możliwość pokrycia tak wysokiej gaży.
Według dziennika pomóc w tym mieliby sponsorzy, a większą kwotę mieliby też wyłożyć chińscy biznesmeni, którzy posiadają 60 procent udziałów w klubie. Sprawę ułatwia też fakt, iż Balotelli jest dostępny na zasadzie wolnego transferu, z racji iż jego kontrakt z Nice wygasa wraz z końcem czerwca.
„Balo” rozegrał w barwach Nicei 66 spotkań, w których zdobył 43 gole.