Sprawa dotyczy wydarzeń z 5 października, gdy w trakcie treningu Radomiaka Radom doszło do kontroli antydopingowej. Przebadanych zostało pięciu piłkarzy zespołu i wyniki wszystkich testów były negatywne, natomiast Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) poinformowała o podejrzeniu naruszenia przepisów. Chodzi o Artykuł 2.5 Przepisów Antydopingowych mówiący o zmanipulowaniu lub próbie zmanipulowania kontroli przez sportowca lub inną osobą.
Według Przemysława Langiera agencja antydopingowa nie miała żadnych wątpliwości i postawiła zarzuty Luizão oraz Octavianowi Moraru. Obaj mogą zostać zdyskwalifikowani na cztery lata.
O co dokładnie chodzi?
Dyrektor sportowy Radomiaka miał wskazać do badania Luizão, mimo że ekipa kontrolna jasno zaprosiła do niego Pedro Henrique. Ten pierwszy podobno podał się za drugiego, a nawet podpisał się jego imieniem oraz nazwiskiem.
Sam Henrique finalnie i tak został zbadany, a wynik był negatywny. Nie zmienia to faktu, że wcześniejsze podanie się za kolegę z zespołu przez Luizão jest dużym wykroczeniem.
25-latek, który w tym sezonie rozegrał 10 meczów w Ekstraklasie, a także Moraru mają teraz 21 dni na ustosunkowanie się do sprawy. Przyznanie się do winy może oznaczać złagodzenie kary, natomiast dalej będzie oznaczało to długą dyskwalifikację. Jeżeli tego nie zrobią i jednocześnie nie przedstawią dowodów na swoją niewinność, które zostaną uznane przez POLADA, cztery lata przerwy to minimum.