Iworyjczyk tego lata zamienił Villarreal na "Czerwone Diabły", będąc pierwszym transferem Jose Mourinho. Anglicy wydali na niego aż 30 milionów funtów. Kwota ta może wzrosnąć ze względu na tzw. bonusy.
Okazuje się, że 22-latek znajdował się także na celowniku lokalnego rywala klubu z Old Trafford, ale odmówił przeprowadzki do Manchesteru City, mimo że namawiał go między innymi rodak Yaya Toure. Kluczową osobą dla decyzji obrońcy okazał się wspomniany, portugalski trener.
- Dołączyłem do United, bo lubię Mourinho. To proste - rozpoczął Bailly.
- Nie rozmawiałem z Guardiolą, ale dzwonił do mnie jeden z jego asystentów - dodał.
- Mourinho zrobił to osobiście i nakazał mi, żebym do niego przyszedł, bo chce mieć mnie w swoim składzie. Wolę pracować z nim niż z Pepem, bo Drogba, którego uważam za przyjaciela, powiedział mi wiele pochlebnych opinii o Jose. On zrobił wiele dobrego dla Didiera - kontynuował.
- Dostałem także telefon od Toure. Yaya namawiał mnie na City, ale w obliczu tego co powiedziałem powyżej nie był w stanie mnie przekonać - zakończył.