Od blisko trzech lat największa na świecie piracka platforma satelitarna beoutQ sieje spustoszenie w sportowym biznesie. Transmituje ona największe wydarzenia, jak finały Ligi Mistrzów, mundialu, wyścigi Formuły 1 czy Wielkie Szlemy. Kibice w Arabii Saudyjskiej, a także sąsiednich państwach mogą również pasjonować się zmaganiami w angielskiej ekstraklasie, płacąc za to stosunkowo niewielkie pieniądze. Szkopuł w tym, że Saudyjczycy nie nabywają licencji, a zwyczajnie kradną obraz i dźwięk. Następnie dodają własne logo i grafiki, wysyłając sygnał na satelitę Arabsatu.
Te działania ukrócić chcą przede wszystkim Anglicy, których stacje Sky czy BBC tracą na całym procederze krocie. W sprawę tę włączyło się również m.in. katarskie BeIN Sport. Wszyscy jednogłośnie protestują przeciwko sprzedaży Newcastle United Saudyjczykom, na czele których stoi Muhammad ibn Salman ibn Abd al-Aziz Al Su’ud, syn władcy tego kraju.
Do tej pory wydawało się, że operacja przejęcia klubu i tak dojdzie do skutku, lecz najnowsze doniesienia „The Times” sugerują, że finalnie może dojść do jej zablokowania. Podmiot ma bowiem stać za finansowaniem beoutQ.
Poseł Giles Watling, konserwatywny członek Komisji ds. Cyfrowego, Kultury, Mediów i Sportu, wezwał śledczych do zbadania kwestii piractwa telewizyjnego w Arabii Saudyjskiej.
– Fundusz inwestycyjny jest wspierany przez ten sam podmiot, który odpowiada za działalność beoutQ – argumentuje Anglik.
„The Times” dodaje, że do akcji zablokowania transakcji włączyć planują się również Liberalni Demokraci, a więc jedna z tamtejszych partii. W konsekwencji może to doprowadzić do zerwania rozmów z Premier League, przy czym przedstawiciele Publicznego Funduszu Inwestycyjnego Arabii Saudyjskiej mają być cały czas pewni zamknięcia operacji, co finalnie ma nastąpić w ciągu kilku najbliższych dni.
Na dowód tego potencjalni nabywcy planują już szereg inwestycji, jak zatrudnienie w roli menedżera Mauricio Pochettino i sprowadzenie Garetha Bale’a czy Philippe Coutinho.