Wokół 22-latka wytworzył się ogromny szum. Z jednej strony hiszpańskie media donoszą o lukratywnej ofercie Manchesteru City, z drugiej zawodnik jest niezwykle wdzięczny „Los Rojiblancos” i to właśnie władzom tego klubu powierza swoją przyszłość. Według „AS-a” Diego Simeone poinformował już go o bezgranicznym zaufaniu, jednak dyrekcja madrytczyków wbrew wcześniejszym spekulacjom nie jest skłonna zaproponować mu nowej umowy, co wiązałoby się z podwyżką wynagrodzenia oraz zwiększeniem klauzuli wykupu. Przypomnijmy, że obecnie Rodri jest dostępny za 70 milionów euro.
Biorąc pod uwagę powyższe informacje, los defensywnego pomocnika wciąż jest niepewny. Nie czekając jednak na dalszy przebieg wydarzeń, Atlético Madryt zaczęło szukać jego potencjalnego następcy. Najpierw wytypowano Marcosa Llorente, lecz Real Madryt nie chce słyszeć o oddawaniu tego zawodnika lokalnemu rywalowi. W związku z tym skierowano wzrok na Adriena Rabiota.
Francuz latem będzie dostępny za darmo. I chodź jego sytuację śledzą m.in. Manchester United czy Juventus, Hiszpanie nie tracą wiary w powodzenie operacji. „Los Colchoneros” chcą przyciągnąć 24-latka do Madrytu projektem oraz wysoką tygodniówką, na którą mogą sobie pozwolić z uwagi na brak konieczności płacenia Paris Saint-Germain ani grosza.
W sezonie 2018/2019 sześciokrotny reprezentant „Trójkolorowych” zanotował 20 występów, dwa trafienia i tyle samo asyst.