Kilka tygodni temu Barcelona odpadła w półfinale Ligi Mistrzów po sromotnej porażce z Liverpoolem na Anfield. Wówczas działacze klubu zapewniali pełne poparcie dla Ernesto Valverde. Wydaje się jednak, że przegrana w finale Pucharu Króla z Valencią może zmienić wiele w tej sprawie.
W mediach niemalże zaraz po zakończeniu sobotniego meczu ruszyła giełda nazwisk co do ewentualnego następcy 55-latka. Wśród potencjalnych kandydatów do objęcia tej posady pojawiają się takie postacie, jak Ronald Koeman, Unai Emery, czy Massimiliano Allegri. Jednak według „RAC1” najbliżej podjęcia pracy na Camp Nou jest Roberto Martinez.
Hiszpan wcześniej zajmował się Wigan Athletic i Evertonem. Obecnie pełni funkcję selekcjonera reprezentacji Belgii. Pod jego wodzą „Czerwone Diabły” sięgnęły po brązowy medal zeszłorocznych Mistrzostw Świata. Jego drużyna na 35 spotkań przegrała zaledwie trzy.
Barcelona nie jest jednym jedynym klubem, który chce zatrudnić Martineza. O jego usługi mają walczyć także inne kluby z LaLiga.
Zespół ze stolicy Katalonii kończy ten sezon z jednym trofeum, a konkretnie z mistrzostwem Hiszpanii.