Doświadczony pomocnik został w połowie października karnie odsunięty od pierwszego zespołu „The Great Old” i zmuszony przez przedstawicieli klubu do spełnienia określonych warunków, by móc liczyć na otrzymanie drugiej szansy.
34-letni zawodnik nie palił się jednak do ich wypełnienia, co zmusiło władze Royal Antwerp do wystosowania oficjalnego oświadczenia o definitywnym skreśleniu byłego reprezentanta Belgii.
Jednocześnie otrzymał ze strony rodzimej drużyny wolną rękę na rozpoczęcie poszukiwań nowego pracodawcy, ponieważ w ten sposób zaliczyłby wolny zimowy transfer ze względu na polubowne rozwiązanie kontraktu obowiązującego do końca czerwca 2023 roku.
Obecnie wdrożenie takiego rozwiązania nie wchodzi w grę, gdyż Radja Nainggolan nie przejawia chęci do przedwczesnego zakończenia współpracy z „The Great Old” bez otrzymania stosownej rekompensaty.
W tej sytuacji Royal Antwerp nie znajduje się w najlepszym położeniu. Wkrótce może to jednak ulec zmianie po tym, jak środkowy pomocnik przyznał na łamach „Het Nieuwsblad”, że dostał wstępną propozycję zaliczenia powrotu do Serie A, gdzie trafiłby do Monzy.
- Spotkałem się z Adriano Gallianim w Katarze. Powiedział mi, że jeśli chcę dalej grać, nie zarabiając jednocześnie zbyt dużo, to mogę do niego zadzwonić. Nie chcę rzucać futbolu, pragnę znaleźć nowy klub - zapewnił 34-latek.
Były gracz między innymi Cagliari Calcio, Romy czy Interu Mediolan zdążył wystąpić w 18 spotkaniach w trwających rozgrywkach, w których strzelił trzy gole i zaliczył dwie asysty.