Zdecydowana większość ekspertów, dziennikarzy oraz kibiców nie ma wątpliwości, że prestiżowa nagroda wręczana przez magazyn „France Football” słusznie trafiła w ręce Karima Benzemy.
To stanowisko podziela między innymi Radosław Kałużny. Były reprezentant Polski stwierdził, że reprezentant Francji swoimi indywidualnymi występami przyczynił się w zdecydowany sposób do osiągnięcia sukcesów z Realem Madryt.
- Złotą Piłkę dostał zasłużenie. Za nim genialny sezon. Wygrał Ligę Mistrzów, mistrzostwo Hiszpanii. A pozostałe nagrody powinni wręczać w cyrku albo podczas gali kabaretowej - stwierdził 48-latek, który nie zgadza się za to z umieszczeniem Sadio Mané na drugim miejscu.
- A za co na drugim miejscu znalazł się Sadio Mané? Generalnie nie jestem jego fanem. Piłkarsko mi nie „podchodzi”, a tych kilka goli, które strzelił w Bayernie, to i ja bym strzelił, mając takich kolegów w zespole - powiedział Kałużny, nie zdając sobie sprawy z tego, że gra Senegalczyka w niemieckim zespole nie podlegała ocenie dziennikarzy, w przeciwieństwie do świetnych występów notowanych w Liverpoolu oraz reprezentacji „Lwów Terangi”.
Ponadto były piłkarz między innymi Zagłębia Lubin, Wisły Kraków, Energie Cottbus, Bayeru Leverkusen, Jagiellonii Białystok czy Chrobrego Głogów nie ma żadnych wątpliwość, że Robert Lewandowski nigdy nie otrzyma Złotej Piłki, ponieważ jest Polakiem.
- Czwarte miejsce dla Lewandowskiego to nieporozumienie. Powinien znaleźć się na podium. Nadal będę się upierać, że nie dostanie Złotej Piłki, bo jest Polakiem. A nasza piłka, włączając Roberta, nie jest w świecie specjalnie znana, popularna i ceniona - przyznał Kałużny.
***
Złota Piłka 2022: Karim Benzema triumfatorem nagrody. Znamy też miejsca 2-10!