Rafał Gikiewicz: Miałem łzy w oczach po spotkaniu z jednym z kibiców Unionu

fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Źródło: Super Express

Rafał Gikiewicz na łamach "Super Expressu" opowiedział historię z udziałem jednego z fanów Unionu Berlin.

Jakiś czas temu polski bramkarz poinformował, że nie przedłuży obowiązującego do 30 czerwca 2020 roku kontraktu ze stołecznym klubem. Interesują się nim kluby z Bundesligi, ale też z innych państw.

Z takim obrotem spraw nie może pogodzić się wielu kibiców. Gikiewicz przez ten czas, kiedy występuje w Unionie, zaskarbił sobie ich ogromny szacunek. 

W ostatnich dniach bramkarz postanowił podzielić się historią, która miała miejsce kilka dni temu.

- Kilka dni temu przyszedł do klubu 80-letni pan Achim. Przez kilka tygodni siedział na przymusowej kwarantannie, ale jak tylko dowiedział się o tym, że odchodzę, to odwiedził nas o ósmej rano i czekał, aż skończę trening. Ze łzami w oczach powiedział, że jest mu przykro ze względu na taki obrót spraw. Gdy słyszysz takie słowa od człowieka, który naraził zdrowie, żeby Cię pożegnać, to chwyta za serce. Miałem łzy w oczach - przyznaje Polak.

- To chyba dobrze o mnie świadczy. Pomimo tego, że mam już 33 lata i spędziłem w Niemczech sześć lat, to mnie stąd nie wyganiają. Szczerze to jeszcze nie wiem, gdzie zagram. Jest problem, bo są ograniczenia w kwestii poruszania się. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość - zakończył.

Gikiewicz reprezentuje stołeczny klub od lipca 2018 roku. W tym sezonie rozegrał 26 meczów. W sześciu z nich udało mu się zachować czyste konto.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery Marek Papszun ze wzmocnieniem z Lecha Poznań?! W 2030 roku chce zostać prezydentem! Zdobył z Wisłą Kraków mistrzostwo Polski Borussia Dortmund bliżej upragnionego finału Ligi Mistrzów. PSG zmuszone odrobić straty w rewanżu [WIDEO] „Xabi Alonso chciałby poprowadzić te kluby” Kosztował 15 milionów euro, teraz PSG nie wie, co z nim zrobić „Wrócę do FC Barcelony po sezonie” Liga Mistrzów: Składy na Borussia Dortmund - PSG [OFICJALNIE]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy