Środkowy napastnik od blisko dwóch lat gra w Borussii Dortmund, do której trafił z Salzburga. Funkcję dyrektor sportowego austriackiej ekipy pełnił wcześniej 63-letni dziś Niemiec, a kilka lat później powierzono mu rolę niejako koordynatora pomiędzy czterema klubami spod szyldu Red Bulla.
Teraz „Czerwone Diabły” wierzą, że zatrudnienie Ralfa Rangnicka już w perspektywie krótkoterminowej może im zapewnić przewagę nad resztą drużyn w kwestii angażu Erlinga Brauta Haalanda.
Norweg, przenosząc się do Niemiec, zawarł dżentelmeńską umowę, w ramach której może sam wybrać przyszłego pracodawcę, a operacja dojdzie do skutku, jeśli tylko spełni on oczekiwania dortmundczyków.
Aktualnie na „pole position” znajduje się Real Madryt. „Daily Mirror” przekonuje jednak, że z Niemcem u sterów Manchester United nie stoi na straconej pozycji odnośnie potencjalnego transferu na lato 2022.
Inne kluby zainteresowane atakującym to Manchester City czy Paris Saint-Germain.
21-latek w ubiegłą sobotę powrócił do gry po kontuzji i od razu wpisał się na listę strzelców. W tej chwili ma na swoim koncie już 14 trafień.