Dla 28-letniego Wenezuelczyka nie jest to pierwsza styczność z polską piłką. W 2012 roku podpisał on bowiem kontrakt z GKS-em Bełchatów, w barwach którego zagrał ponad dwadzieścia ligowych spotkań. Zawodnik z Ameryki Południowej spędził w centralnej Polsce nieco ponad rok i w listopadzie za porozumieniem stron rozwiązał umowę łączącą go z GKS-em. Od tego czasu pozostawał bez klubu i niespodziewanie może znaleźć zatrudnienie w ekstraklasie.
Póki co piłkarz będzie trenował z pierwszą drużyną Górnika na wyraźną prośbę jego protektora Kamila Kosowskiego, z którym wspólnie grali w cypryjskim Apollonie. W oficjalnym komunikacie klubu zasygnalizowano, że Robert Warzycha rozpoczyna budowanie składu na przyszły sezon, więc zatrzymanie Wenezuelczyka nie jest wykluczone mimo tego, iż jego obecnego pobytu w Zabrzu nie można nazwać testami, do których przywykliśmy. - Na razie za wcześnie na oceny. Zobaczymy, co z tego wyniknie – komentuje całą sprawę nieoficjalny trener Górnika, nie zamykając piłkarzowi drogi do klubu.