Norweg latem odejdzie z Signal Iduna Park, a w grze o jego podpis są już właściwie dwie ekipy. Początkowo zawodnikowi bliżej było do Realu Madryt, lecz dzisiaj o krok przed „Królewskimi” jest Manchester City.
Gianluca Di Marzio przekazał niedawno, że „Obywatele” są już blisko zapewnienia sobie usług 21-latka, ale „AS” nie ma wątpliwości, że mistrz Hiszpanii wciąż nie powiedział ostatniego słowa.
Erling Braut Haaland kilka tygodni temu miał poinformować „Los Blancos”, że jeśli tylko będzie taka możliwość, jest on gotowy przybyć tego lata na Estadio Santiago Bernabéu. Rafaela Pimienta, dziedziczka schedy po Mino Raioli, byłym już agencie utalentowanego zawodnika, zdaje się czekać na ruch ze strony madrytczyków.
Real w tej chwili ma związane ręce, bowiem wszystko zależy od tego, co postanowi Kylian Mbappé, który otrzymał bardzo lukratywną ofertę przedłużenia umowy z Paris Saint-Germain. Jednocześnie trwają negocjacje pomiędzy matką i agentką gracza, a Hiszpanami. Obecnie omawiana jest kwestia premii za sam podpis.
Reprezentant Norwegii w tym sezonie ponownie prezentuje wysoką formę strzelecką. 28 goli w 28 występach to najlepszy dowód. Florentino Pérez mocno go ceni, ale na pierwszym miejscu cały czas stawia na Mbappé, którego miał okazję poznać już w 2012 roku.
Z drugiej strony angaż Haalanda przyćmiłby zapewne będący wielką klapą transfer Edena Hazarda, najdroższego piłkarza w historii Realu Madryt. Taki krok mógłby być zatem Pérezowi na rękę.