Po włączeniu się Manchesteru City do walki o Declana Rice'a wydawało się, że pozycja Arsenalu została zagrożona. W rzeczywistości władze londyńczyków w obliczu dużej konkurencji się zmobilizowały, przedstawiając West Hamowi trzecią ofertę.
Stanowczy rywal zza miedzy oczekiwał za swoją gwiazdę 100 milionów funtów. „Młoty” dopięły swego, bo właśnie tyle dostaną.
Jak donosi „Daily Mail”, obydwie strony porozumiały się w sprawie transferu, którego łączna wartość wyniesie 105 milionów funtów. Pięć milionów z tej kwoty zostanie wypłacone w postaci bonusów.
Na ten moment trwają końcowe rozmowy odnośnie terminu płatności. West Ham chciałby, aby gotówka została wypłacona w dwóch ratach do początku 2025 roku.
To jednak drugorzędna kwestia, która nie zagrozi operacji.
Na przeszkodzie nie staną również negocjacje z samym zawodnikiem. Ten już wcześniej wyraził gotowość dołączenia pod skrzydła Mikela Artety.
Rice na Emirates Stadium powinien inkasować tygodniowo co najmniej 250 tysięcy funtów tygodniowo. W kontrakcie pojawią się prawdopodobnie liczne bonusy zależne od formy sportowej.
Arsenal zawsze był preferowanym miejscem docelowym reprezentanta Anglii, pomimo późnego zainteresowania City.
Dla „Kanonierów” to niezwykle ważny ruch. Przede wszystkim pobiją swój rekord transferowy, należący od 2019 roku do Nicolasa Pépé. Po drugie pokażą, że są w stanie rywalizować z krajową elitą, ściągając do siebie absolutną gwiazdę rozgrywek.
24-latek przejdzie również do historii Premier League. Miejsce najdroższego zawodnika ligi dzierży od lata 2021 roku Jack Grealish. Manchester City zapłacił za niego właśnie 100 milionów funtów, biorąc pod uwagę kwotę podstawową.
Declan Rice żegna się z West Hamem po udanej kampanii, podczas której sięgnął po swe pierwsze trofeum w karierze, wygrywając w finale Ligi Konferencji Europy z Fiorentiną.