Reprezentacja Polski już w piątek zapewniła sobie grę w barażach do Mistrzostw Świata, natomiast w poniedziałek miała walczyć o rozstawienie i to, aby w marcu zagrać z teoretycznie słabszym rywalem u siebie.
Do pełni szczęścia wystarczył remis, ale podopieczni Paulo Sousy zawiedli i ulegli Węgrom 1-2. Po meczu głos w sprawie na konferencji prasowej zabrał sam selekcjoner.
- Ja nie należę do trenerów, którzy boją się podejmować trudne decyzje. Teraz można powiedzieć, że brak Lewandowskiego był błędem, ale łatwo mówić o czymś takim po fakcie. Moim zdaniem dziś był istotny mecz, bo inni zawodnicy mogli sprawdzić się przeciwko Węgrom i poczynić ewentualnie kolejny krok w rozwoju. Sądzę jednak, że nie każdy był dziś w formie. Nie chcę jednak komentować, o kogo chodziło - stwierdził.
- Nie byliśmy dziś wystarczająco dobrzy, jako zespół. Ja również zaliczam się do tego kolektywu, więc wszyscy bez wyjątku nie byliśmy dziś tacy, jak powinniśmy być. Jesteśmy jednak lepsi, niż pokazał to dzisiejszy mecz. Gwizdy? Fani oczekują od nas czegoś więcej - dodał.
Portugalczyk został zapytany także o baraże i ewentualny brak rozstawienia.
- To rozstawienie było dla mnie bardzo istotne, jednak musimy dać też pewną możliwość, by inni piłkarze zagrali i dali z siebie wszystko. Cokolwiek się nie wydarzy i na kogo byśmy nie trafili, należy wierzyć, że możemy wygrać z każdym. Ja jestem optymistą i uważam, że w obu meczach podjąłem odpowiednie decyzje. Wiem jednak, że prawdopodobnie nie zagramy pierwszego meczu u siebie. Musimy być jednak przekonani do naszych umiejętności i zrobić swoje - zakończył.