Poszukiwania selekcjonera reprezentacji Polski trwają. W sobotę doszło do spotkania Cezarego Kuleszy z Fabio Cannavaro. Włoch wywarł na prezesie Polskiego Związku Piłki Nożnej dobre wrażenie, ale w przeciwieństwie do mediów z Półwyspu Apenińskiego, te znad Wisły twierdzą, że do żadnych konkretów nie doszło.
Sternik federacji szuka zatem dalej, a na jego liście znajdują się takie nazwiska jak między innymi Adam Nawałka, Andrea Pirlo oraz Maciej Skorża. Spotkanie z trenerem Lecha Poznań już się odbyło. Tu raczej do niespodzianki nie dojdzie i szkoleniowiec „Kolejorza” powinien wypełnić swój kontrakt z liderem Ekstraklasy.
Okazuje się, że wkrótce do wspomnianych nazwisk może dołączyć kolejne. Mowa o Slavenie Biliciu, o czym informuje Sport.pl. Tu jednak schemat wygląda nieco inaczej, bo to nie Chorwat zgłosił się do PZPN, a federacja chce wybadać sytuację.
Jeszcze kilka dni temu ten wariant nie był brany pod uwagę, ponieważ 53-latek miał ważny kontrakt z chińskim Beijing Guoan. W sobotę jednak rozstał się z drużyną, ponieważ chce wrócić do Europy. To dla niego istotne w obliczu pandemii koronawirusa.
Teraz pozostaje jednak pytanie, czy będzie chciał podjąć nowe wyzwanie, czy też zrobi sobie przerwę. To właśnie chce wyjaśnić Polski Związek Piłki Nożnej, dla którego kandydatura Bilicia jest niewątpliwie ekscytującym posunięciem.
Na jego korzyść działa nie tylko fakt, że ma on duże doświadczenie w pracy ze znanymi klubami takimi, jak między innymi West Ham, Beşiktaş, Lokomotiw Moskwa oraz West Bromwich Albion. Przez sześć lat odpowiadał on za wyniki reprezentacji Chorwacji, z którą uczestniczył w dwóch imprezach rangi mistrzowskiej. Wcześniej natomiast prowadził drużynę tego kraju do lat 21.
Praca selekcjonera nie jest mu zatem obca, a to niezwykle istotna umiejętność, mając na uwadze fakt, że będzie on miał niewiele czasu na to, by przygotować zespół do kluczowego starcia barażowego przeciwko Rosji. To zaplanowano na 24 marca.