Reprezentacja Polski: Z Andorą dopiero po raz drugi

fot. FotoPyK
Paweł Hanejko
Źródło: Transfery.info

Reprezentacja Polski zmierzy się w niedzielę z Andorą. Będzie to druga potyczka tych ekip. Do poprzedniej doszło dziewięć lat temu.

Niedziela będzie dniem, w którym to do gry po raz kolejny wkroczą podopieczni Paulo Sousy. Po remisie z Węgrami w stosunku 3-3, tym razem czeka nas potyczka przeciwko Andorze.

Zdecydowanym faworytem meczu są oczywiście „Biało-czerwoni”, którzy nie biorą w ogóle pod uwagę innego scenariusza, niżeli pewne zwycięstwo. Tym bardziej że naprzeciwko stanie dopiero 151. zespół rankingu FIFA.

Futbol ma jednak to do siebie, że lubi zaskakiwać, dlatego też niedzielnego rywala nie należy lekceważyć. Ostrzeżeniem powinien być dla Polaków fakt, że w czwartek Albańczycy pokonali Andorę zaledwie 1-0.

Dla podopiecznych Paulo Sousy małe państwo leżące w Pirenejach to stosunkowo mało znany rywal. W historii mierzyliśmy się z tą kadrą zaledwie raz.

Wspomniana sytuacja miała miejsce dziewięć lat temu. 2 czerwca 2012 roku kadra prowadzona przez Franciszka Smudę przygotowywała się do Mistrzostw Europy, które notabene organizowaliśmy. Spotkanie miało służyć temu, by przed rozpoczęciem kluczowej imprezy, „Biało-czerwoni” nabrali nieco pewności siebie.

Mecz został rozegrany w Warszawie, na stadionie tamtejszej Legii - podobnie zresztą, jak w niedzielę. Wówczas ta potyczka zakończyła się pewnym zwycięstwem Polaków w stosunku 4-0. Bramki na wagę triumfu zdobywali wtedy kolejno Ludovic Obraniak, Robert Lewandowski, Jakub Błaszczykowski oraz Marcin Wasilewski.

Poza napastnikiem Bayernu Monachium, z piłkarzy, którzy pojawili się wtedy na boisku, szansę na jutrzejszy występ mają też Wojciech Szczęsny, Maciej Rybus oraz Kamil Grosicki.

Początek starcia pomiędzy Polską a Andorą w niedzielę o godzinie 20:45.

Zobacz również

Zobacz ostatnie transfery OFICJALNIE: Maksymilian Stryjek odchodzi z klubu. Planuje transfer do lepszej ligi Z nimi Wisła Kraków może zagrać w eliminacjach Ligi Europy Łączy się go z grą w reprezentacji Polski, strzelił gola w półfinale europejskiego pucharu Jarosław Królewski po triumfie w Pucharze Polski. Na to pójdzie pięć milionów złotych Nadchodzą ciężkie chwile Pogoni Szczecin? „Dla mnie to koniec tego projektu. Trauma zostanie na długo” Ten wpis Pogoni Szczecin na Twitterze źle się zestarzał Napastnik Wisły Kraków nie zapomniał o jej byłym trenerze po triumfie w Pucharze Polski

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy