Na odbywającej się w Dausze konferencji Arsène Wenger, pełniący obecnie w FIFA funkcję dyrektora do spraw rozwoju piłki nożnej, przedstawił kontrowersyjny pomysł rozgrywania mundialu co dwa, a nie cztery lata. Pierwszym turniejem po rewolucji w kalendarzu miałby być ten w 2028 roku. UEFA jest przeciwna takim zmianom. Popiera je między innymi dwukrotny mistrz świata Ronaldo.
Legendarny Brazylijczyk, król strzelców światowego czempionatu w 2002 roku, jest przekonany, że zmiany spodobałaby się też współczesnym gwiazdom piłki nożnej.
– Jeśliby spytać Leo Messiego albo Cristiano Ronaldo, czy chcieliby mieć więcej okazji do wygrania zdobycia tytułu mistrza świata, na pewno odpowiedzieliby, że tak – przekonywał 45-letni były napastnik.
– Pamiętam, że jako dzieciak marzyłem tylko o grze na mundialu. Pragnęli tego wszyscy moi przyjaciele! Dzięki proponowanym zmianom coraz więcej ludzi będzie mogło spełnić swoje marzenie.
Z Ronaldo zgadzali się między innymi Peter Schmeichel i Tim Cahill. Australijczyk, który na takim turnieju był aż cztery razy, zwrócił też uwagę na mniejsze kraje, które mają nikłe szanse na zakwalifikowanie się do finałów. Po firmowanej nazwiskiem Wengera rewolucji kalendarzowej FIFA generowałaby więcej pieniędzy, które miałyby pozwolić na dofinansowanie właśnie tych małych federacji.