Skrzydłowego od wielu lat oglądamy w najlepszych ligach świata, ale karierę zaczynał on w nieistniejącym już Cardiff Civil Service (sic!). To z niego trafił do akademii młodzieżowej Southampton, a potem ruszył dalej. Nim do tego doszło, występował w jednym zespole z… Grzegorzem Rasiakiem.
Zawodnik dołączył do Tottenhamu Hotspur, a stamtąd wyruszył w pełną blasków i cieni przygodę do Realu Madryt. Kosztował 101 milionów euro, co wtedy było najwyższą kwotą wydaną na piłkarza.
W zespole „Królewskich” szybko pod swoje skrzydła wziąć go Cristiano Ronaldo, który także spędził w Anglii ładnych kilka lat. Ta dwójka wraz z Karimem Benzemą utworzyła magiczne trio BBC.
Przez następne sezony do Garetha Bale’a przykleiły się różnego rodzaju problemy zdrowotne, w konsekwencji których pojawił się u niego lęk przed odniesieniem kontuzji. Mimo to, gdy tylko był w stanie grać, prezentował wysoką jakość.
Z nim „Los Blancos” sięgnęli po cztery puchary Ligi Mistrzów. Trzecie trofeum zespół zdobył w Cardiff, a wspomnienia u „Księcia Walii” powróciły. Wtedy co prawda wszedł jedynie z ławki, ale dla tamtejszych kibiców i tak to było duże wydarzenie.
Ostatni mecz z Austrią pokazał, że jeśli tylko Bale czuje wsparcie, jest w stanie tak jak przed laty prezentować poziom z prawdziwego topu. Zawodnik zdobył dwie bramki i wprowadził swoją drużynę do finału baraży do Mistrzostw Świata 2022.
Spotkanie to będzie decydujące dla dalszych losów dziś 32-latka. Jeśli bowiem Walia nie awansuje na mundial w Katarze, trudno oczekiwać, że piłkarz pochłaniający ponad 600 tysięcy funtów tygodniowo ugnie się przed perspektywą dalszego zarabiania na podobnym poziomie, lecz już z dala od Europy.
Walesonline.co.uk wzięło pod uwagę optymistyczny wariant, w którym to „Smoki” jadą ostatecznie na czempionat. Gdzie wtedy będzie grać Bale? Jak się okazuje, już teraz chętnych nie brakuje.
Zainteresowanie nim wykazują kluby z Premier League, Serie A, jak również Celtic oraz Rangers. Wszystkie one są gotowe zaoferować graczowi możliwie najwyższą gażę. Jest też jednak jeszcze jedna opcja.
To rodzime Cardiff City, które obecnie rywalizuje w Championship, czyli na drugim poziomie rozgrywkowym w Anglii. W przypadku transferu zawodnik Realu Madryt miałby otrzymać opaskę kapitańską i stanąć na czele drużyny dążącej do powrotu na angielskie salony. Z perspektywy Bale’a może to być kusząca propozycja.
W przeszłości na podobny krok decydował się Craig Bellamy, który najpierw został wypożyczony z Manchesteru City do Cardiff City, a następnie trafił tam definitywnie po zakończeniu przygody z Liverpoolem. Z nim w składzie „The Bluebirds” zrealizowali cel i zagrali ponownie w Premier League. Czy tak będzie i tym razem po przybyciu innej gwiazdy? Czas pokaże.
***