Reprezentant Francji liczył, że po udanych występach na Euro 2016 bez problemu znajdzie nowego pracodawcę i opuści "Sroki" grające w Championship. Do końca okna pozostało kilka dni, a pomocnik dalej trenuje z podopiecznymi Rafy Beniteza.
Dzisiaj "L'Equipe" zaprezentowało wypowiedź zawodnika, która ukazuje jego frustrację z zaistniałej sytuacji. Piłkarz nie zgadza się przede wszystkim z wyceną.
- Prawdą jest, że od momentu powrotu z wakacji na początku sierpnia ponownie trenuję z Newcastle. Jako, że moją intencją jest odejście, jestem trochę obok całej grupy. Przy mniej istotnych ćwiczenia uczestniczę ze wszystkimi, ale w tych bardziej zaawansowanych nie biorę udziału. Newcastle chce za mnie 40 milionów. Szczerze - to przesada, bo kupili mnie za zaledwie dwa miliony. To dlatego to tak długo trwa... - oświadczył Sissoko.