W poniedziałek w lidze rumuńskiej doszło do starcia zespołów dolnej części tabeli. O ligowe punkty rywalizowali bowiem piłkarze Concordii Chiajna i Dinama Bukareszt. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, ale wynik był tego dnia sprawą drugoplanową.
Wszystko przez karygodne zachowanie grupki fanów. Pod koniec meczu plac gry opuścił zawodnik drużyny przyjezdnych, Armando Cooper. Kiedy ten zmierzał do szatni, zaczepiło go kilku kibiców dopingujących jego kolegów.
Agresywni mężczyźni zaczęli obrażać go na tle rasowym. To nie spodobało się piłkarzowi, który próbował im odpowiedzieć, ale w tym momencie do akcji wkroczyły służby bezpieczeństwa, co udaremniło większą sprzeczkę.
30-latek początkowo nosił się z zamiarem rozwiązania umowy, ale skończyło się wyłącznie na zapowiedziach. Kiedy emocje opadły, klub przeprosił piłkarza za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Cooper to 102-krotny reprezentant Panamy. Do ligi rumuńskiej trafił w sierpniu z ekipy Universidad de Chile. Jego kontrakt obowiązuje do 30 czerwca 2020 roku.