- Wiedziałem, że stało się coś poważnego, bo nigdy nie widziałem żeby Zanetti gestykulował w ten sposób – powiedział wypowiadający się z wielkim respektem o starszym od siebie zawodniku Stramaccioni – Jak już wcześniej mówiłem, Javier jest wiodąca postacią Interu i zobaczyć go jak opuszcza boisko na noszach to był ogromny cios, kolejny który dotyka nas w tym sezonie, ale w piłce jest jak w życiu – nie powinno się spędzać za dużo czasu oglądając wstecz. Trzeba podnieść głowę wysoko i iść naprzód, żeby każda kolejna karta naszej historii była lepsza od poprzedniej.
- Zanetti nie jest dla nas zwykłym zawodnikiem. Zanetti jest Interem Mediolan i tak jak on musi przejść przez ciężkie chwile po to, by znowu stać się wielkim. Javier ma na swoim koncie tysiące rekordów i będzie walczył jak robił to zawsze kiedy prowadził naprzód nasz zespół.
- Ja ze swojej strony mogę mu tylko podziękować za to co zawsze dawał z siebie, kiedy zakładał koszulkę z tym herbem, i za to co zrobił dla mnie odkąd tu jestem. Teraz jestem jednym z wielu, którzy na niego czekają. Chcę mieć go obok siebie najszybciej jak to możliwe, aby prowadzić ten zespół do zwycięstw, na które klub oraz jego fani zasługują.
-Jego wkład jest bardzo ważny i będziemy czekać na niego, aby móc kontynuować tworzenie historii. Historii, w której jestem pewien, że zobaczymy nasz klub jako odgrywający wiodącą rolę we Włoszech, Europie i na świecie, a nas kapitan będzie walczył o to na boisku.
39-letni kapitan Interu Mediolan odniósł kontuzję lewej nogi w meczu rozegranym 28. maja z Palermo. Badania wykazały zerwane ścięgno Achillesa, które musiało zostać operowane. Zanetti ma wyjść ze szpitala dziś wieczorem, ale na boisko powróci najwcześniej za 6-8 miesięcy.