Hiszpański pomocnik zdecydował się w piątek na podpisanie dożywotniej umowy z Barceloną, o czym mówiło się już od kilku tygodni. W tym szczególnym kontrakcie nie zawarto daty jego zakończenia. Iniesta będzie mógł na kilka tygodni przed zakończeniem każdego kolejnego sezonu po prostu powiedzieć czy chce kontynuować swoją karierę.
W nowym kontrakcie Hiszpana została określona jedynie pensja oraz premie, które będą obowiązywały podczas piłkarskiej kariery zawodnika. Gdyby Iniesta zdecydował się na odwieszenie butów na kołku i objęcie roli w sztabie szkoleniowym lub innym obszarze działalności „Dumy Katalonii”, będzie musiał podpisać odrębną umowę. To różnica między kontraktem piłkarza, a umową koszykarza Barcelony, Juana Carlosa Navarro, który w przypadku udania się na emeryturę w przyszłym roku, przez dziewięć kolejnych lat otrzymywałby ustalone wynagrodzenie.
- Moja więź i miłość do tego klubu nigdy nie stanęły pod znakiem zapytania. Będę tutaj tak długo, jak pozwoli mi moje ciało i umysł. Moim zamiarem od zawsze był jak najdłuższy pobyt w tym klubie, jednak chcę być w nim wartością dodatnią i znaczącą postacią, a nie dodatkiem. Trudno mi powiedzieć, co moja głowa podpowie mi w kwietniu lub maju, ale mam nadzieję, że nastawienie będzie takie samo, jak dzisiaj – powiedział Iniesta.