Argentyński szkoleniowiec zdaje sobie sprawę z presji, jaka ciąży na nim po ostatnich kiepskich wynikach jego zespołu i wierzy, że przyjście Mitchella na White Hart Lane mogłoby niejako wzmonić jego pozycję - obaj panowie pracowali przecież razem w Southampton FC.
Warto przypomnieć, że latem 2013 roku władze Tottenhamu po sprzedaży Garetha Bale'a do Realu Madryt wydały na wzmocnienia aż 110 milionów funtów. Transfery nie zagwarantowały jednak upragnionego startu w Lidze Mistrzów - drużyna uplasowała się dopiero na szóstym miejscu i wystartowała w eliminacjach Ligi Europy.
Prezes Tottenhamu, Daniel Levy, jest ponoć mocno niezadowolony z aktualnej sytuacji. W miniony weekend "Koguty" przegrały u siebie ze Stoke 1:2, przez co spadli na 12. miejsce w tabeli z zaledwie czternastoma punktami na swoim koncie.
Niektórzy fani londyńskiego zespołu chcieli wnieść na ostatni mecz ligowy banery z napisem "Levy out", jednak zostały one skonfiskowane przez stewardów.