Władze Barcelony rozglądają się za nowym szkoleniowcem po tym, jak Xavi ogłosił, że odejdzie z klubu po zakończeniu sezonu. Przez media przewinęło się już wiele nazwisk kandydatów na jego następcę.
Jak pisze Javi Miguel na łamach „AS-a”, prezydent klubu Joan Laporta i jego dyrektor sportowy Deco celują w inne profile trenerskie i obecnie między panami ma panować na tym polu nieporozumienie. Pierwszy z nich opowiada się za nawiązaniem współpracy z osobą z dużym doświadczeniem i sprawdzonym charakterem, która potrafi wywołać entuzjazm ludzi i zjednoczyć ich.
Drugi preferuje szkoleniowca, nazwijmy to - niższej kategorii, który wie, jak dostosować się do wymagań i który chce zrobić kolejny krok w swojej karierze.
Tym sposobem wyłaniają się dwie główne kandydatury - Hansa-Dietera Flicka oraz Sérgio Conceição. 58-letni Niemiec to były trener Bayernu Monachium (między innymi dwa mistrzostwa kraju, triumfy w Lidze Mistrzów i Superpucharze Europy), który we wrześniu rozstał się z reprezentacją swojego kraju. 49-letni Portugalczyk prowadzi FC Porto (między innymi trzy mistrzostwa i trzy puchary kraju). Po sezonie ma odejść z klubu. Jego agentem jest Jorge Mendes, co nie może umknąć uwadze.
Marzeniem Laporty byłoby zatrudnienie Pepa Guardioli czy Jürgena Kloppa, ale szanse na to są małe, to pierwsze jest wręcz niemożliwe. Przyjście na Camp Nou kogoś z hiszpańskiej trójki Mikel Arteta (Arsenal), Míchel (Girona), Imanol Alguacil (Real Sociedad) również zaczyna być mniej prawdopodobne. Rafael Márquez (rezerwy Barcelony) i Thiago Motta (Bologna) w tym momencie nie są brani pod uwagę.
Wyróżniają się więc kandydatury Flicka i Conceição, a biorąc pod uwagę to, w jaki sposób są podejmowane decyzje w klubie, Miguel uważa, że ten pierwszy ma wszystko, by zostać nowym trenerem mistrza Hiszpanii i znajduje się bliżej posady.