Widzew Łódź przed startem obecnego sezonu rozglądał się za zawodnikiem, który wzmocni siłę rażenia w ofensywie. Pod uwagę brano kilka kandydatur i ostatecznie uznano, że najlepszym rozwiązaniem będzie sprowadzenie Frana Álvareza.
26-latek trafił do Ekstraklasy z Albacete w ramach wolnego transferu i już w debiucie wpisał się na listę strzelców przeciwko Puszczy Niepołomice (3-2).
Później prezentował się nieco mniej okazale, ale z tonu spuścił cały zespół.
Niedawno natomiast gol Álvareza był decydujący w kontekście triumfu przeciwko Legii Warszawa. To właśnie dzięki Hiszpanowi Widzew wygrał to niezwykle prestiżowe starcie.
Teraz zawodnik udzielił wywiadu dla „AS-a”, w którym wyznał, że na przenosiny do Polski namówił go inny podopieczny Daniela Myśliwca, Jordi Sánchez.
- W moim przypadku nadszedł czas, aby wykonać następny krok. Miałem kilka opcji, ale całkiem jasne było, że chcę iść do Widzewa. Spotkałem się z Jordim i przedstawił mi klub w samych superlatywach. W Polsce podoba mi się wiele rzeczy - stwierdził.
Ofensywny pomocnik rozegrał w tym sezonie łącznie 23 spotkania, a w nich strzelił cztery gole i miał do tego dwie asysty.
Umowa wiąże go z obecnym zespołem do 30 czerwca 2025 roku.