Choć Anglik jest jedną z najważniejszych postaci w zespole Mauricio Pochettino, jego zarobki nie robią zbyt dużego wrażenia w zestawieniu z tym, co inkasują największe gwiazdy Premier League. Alli zgarnia 50 tysięcy funtów tygodniowo i klub rozważa przedłużenie jego umowy. Piłkarz liczy jednak na znaczną podwyżkę, co niekoniecznie może się spodobać władzom Tottenhamu.
O ile „Koguty” zdają sobie sprawę, że 21-latek zasługuje na wyższą pensję, tak zamierzają nadal trzymać się swojej polityki płacowej, która zakłada racjonalne dysponowanie pieniędzmi. Najlepiej zarabiający obecnie Harry Kane otrzymuje tygodniowo 100 tysięcy funtów i na podobne warunki mógłby liczyć Alli. Ten chce jednak znacznie więcej, ponieważ doskonale wie, że inne kluby bez większych problemów zaoferowałyby mu około 200 tysięcy tygodniówki.
Obecna umowa zawodnika wygasa dopiero w połowie 2022 roku i „Daily Mail” informuje, że obie strony planują spokojnie wykorzystać ten czas na negocjacje. Tottenham może rozważyć podwyższenie pensji swoich największych gwiazd, ale dopiero wtedy, kiedy drużyna będzie odnosiła regularnie sukcesy w Lidze Mistrzów, a zyski przynosić będzie nowy stadion.
Alli z kolei nie spieszy się z rozmowami, ponieważ chce poczekać na oferty z innych ekip. Przed piłkarzem Mistrzostwa Świata w Rosji, na których może pokazać się z dobrej strony i skłonić zainteresowanych do wyłożenia jeszcze większych kwot. Nie wiadomo, czy Tottenham zdecyduje się podjąć walkę z takimi klubami jak Real Madryt i spełnić żądania zawodnika.
Wychowanek MK Dons pozostaje na ten moment bez agenta. Niedawno rozstał się z reprezentującą jego interesy agencją i już teraz interesują się nim znani agenci tacy jak Mino Raiola czy Jorge Mendes.