Napastnik, który sięgnął wraz z reprezentacją Brazylii po olimpijskie złoto, najprawdopodobniej jeszcze tego lata podpisze kontrakt z nowym klubem. Prezydent Santosu, Modesto Roma, przyznał, że teraz wszystko zależy od samego piłkarza. Roma stwierdził także, że do tej pory do siedziby klubu oficjalnie zgłosiły się tylko dwa kluby.
- Jedyne oficjalne oferty przyszły z Juventusu i Interu. Teraz wszystko zależy od Gabriela. Santos nie musi ani przyjmować, ani odrzucać, w jego kontrakcie zapisane są pewne klauzule i zamierzamy je uszanować - powiedział w rozmowie z "Radio Globo".
- Finanse naszego klubu są zależne od sprzedaży zawodników. Co prawda nie jest to najistotniejsze, ale na pewno bardzo ważne. Santos musi zachować równowagę finansową i dobrze jest czasem sprzedać kogoś ze swojego składu. W tym roku mamy ku temu dobrą okazję.
Brazylijski portal "UOL" podaje, że w walce o napastnika prowadzi w tej chwili Inter. "Nerazzurri" prowadzili bowiem rozmowy bezpośrednio z agentem piłkarza, natomiast "Stara Dama" negocjowała za pośrednictwem Doyen Sports, które jest posiadaczem 20 procent karty zawodniczej.
Transfer miałby wynieść "Beneamatę" 25 milionów euro, a Gabigol ma otrzymać kontrakt, na mocy którego zarabiałby trzy i pół miliona euro rocznie. 19-latek przeniesie się na Półwysep Apeniński najprawdopodobniej dopiero w styczniu, ponieważ chce pomóc swojemu klubowi w dalszej części sezonu.