Jakub Kiwior wybrał rzadką dla polskiego piłkarza drogę, bo bez debiutu w Ekstraklasie przeniósł się do juniorów Andrerlechtu, z kolei wśród seniorów zadebiutował na Słowacji. W 2021 roku trafił stamtąd do Spezii i szybko zaczął pokazywać się z dobrej strony w Serie A. 22-latek spodobał się do tego stopnia, że obecnie jest już o krok od przeprowadzki do Arsenalu.
„Kanonierzy” mają zapłacić za środkowego obrońcę 25 milionów euro plus bonusy. Reprezentant Polski zostanie tym sposobem najdrożej sprzedanym piłkarzem w historii Spezii.
Zasilenie budżetu taką kwotą to dla włoskiego klubu oczywiście świetna wiadomość. Trener Luca Gotti patrzy jednak na sprawę z nieco innej strony.
- Jestem bardzo zadowolony z Kiwiora i szansy, jaką sobie stworzył. To największa sprzedaż w historii Spezii i myślę, że klub jest z tego zadowolony. Jednak nie mogę być z tego powodu szczęśliwy. Są trenerzy, którzy ciągle narzekają i proszą o wzmocnienia, to nie ja, ale często jestem w sytuacji, w której moje kluby sprzedają zawodników z dużym zyskiem.
- To nie znaczy, że piłkarze, którzy przybywają na ich miejsce, są gorsi. Są po prostu mniej gotowi do występów. To frustrujące dla trenera, ponieważ pracujesz nad rozwojem zawodników, a później nie możesz cieszyć się owocami swojej pracy, gdy są sprzedawani - przyznał 55-letni trener.
Spezia zajmuje pod jego wodzą piętnaste miejsce w tabeli Serie A.
W miejsce Kiwiora przyjdzie Przemysław Wiśniewski.