Reprezentant Turcji przeniósł się do hiszpańskiego zespołu przed rozpoczęciem obecnego sezonu za 13 milionów euro z Borussii Dortmund i tym samym stał się drugim najdroższym zakupem w historii klubu z Estadio Balaídos.
Włodarze zespołu mieli nadzieję, że wielce utalentowany zawodnik nie tylko szybko odnajdzie się w nowym otoczeniu, ale także będzie miał znaczący wpływ na wyniki osiągane przez „Błękitno-Białych”. 20-letni skrzydłowy od początku rozgrywek nie prezentuje jednak wysokiej formy i do tej pory zdecydowaną większość spotkań Celty Vigo rozpoczynał na ławce rezerwowych.
Jeszcze w lutym można było przypuszczać, ze Emre Mor najgorsze chwile w drużynie ma już za sobą, ponieważ został wybrany najlepszym graczem miesiąca w swoim zespole. Niestety była to tylko chwilowa zwyżka formy tureckiego zawodnika, który wystąpił potem jeszcze w dwóch meczach w LaLiga, ale później dwukrotnie nie był już brany pod uwagę przy ustalaniu kadry na spotkania ligowe i teraz za sprawą decyzji Juana Carlosa Unzué został odsunięty od pierwszego składu ekipy Estadio Balaídos.
Trener Celty nie jest zadowolony z zachowania i zaangażowania młodego skrzydłowego, który w ostatnim czasie przestał przykładać się do treningów oraz nie stosował się do uwag sztabu szkoleniowego.
50-latek ma jeszcze nadzieję, że Emre Mor wyciągnie pozytywne wnioski i spróbuje odzyskać jego zaufanie, bo inaczej w trakcie letniego okienka transferowego będzie musiał najprawdopodobniej pożegnać się z „Błękitno-Białymi”.
Reprezentant Turcji w przypadku konieczności zakończenia przygody z hiszpańskim zespołem nie musi zbytnio martwić się o swoją przyszłość, ponieważ w ostatnich tygodniach ponownie zainteresowanie jego usługami wyraziło Galatasaray, które zdaniem krajowych mediów, jest gotowe wypożyczyć 20-latka z opcją wykupu definitywnego za dziesięć milionów euro.