Reprezentant Anglii został dość niespodziewanie wystawiony na sprzedaż przez popularne „Koguty” w trakcie ostatniego letniego okienka transferowego i z tego faktu bardzo szybko skorzystali przedstawiciele „Los Rojiblancos”, którzy sprowadzili do siebie 29-latego zawodnika po bardzo atrakcyjnej cenie wynoszącej zaledwie 22 miliony euro.
Dla Trippiera przeprowadzka do Hiszpanii jest pierwszą zagraniczną przygodą w karierze, ponieważ do tej pory był związany jedynie z brytyjskimi klubami. Z tego też powodu obawiano się trochę tego, że boczny obrońca nie odnajdzie się na Półwyspie Iberyjskim.
Na swoje szczęście został bardzo dobrze przyjęty przez kibiców oraz kolegów z zespołów. Spośród nich najbardziej przyjaźnie do defensora był nastawiony Diego Costa, który wziął go pod swoją opiekę, ponieważ w przeszłości mieli wielokrotnie okazję do rywalizowania ze sobą na boiskach Premier League, kiedy ten był graczem Chelsea.
Obaj zawodnicy szybko złapali wspólny język, o czym przekonuje 29-latek w rozmowie z dziennikiem „Marca”.
- Diego nazywa mnie dziesięć razy dziennie Rooney'em. Cały czas robi to tylko dla śmiechu, ale taki już jest. Znaliśmy się już wcześniej z Premier League i jest on dla mnie najśmieszniejszym zawodnikiem, z jakim kiedykolwiek grałem. W klubie panuje świetna atmosfera. Wszyscy sobie żartują, ale Diego jest w tym najlepszy - powiedział Trippier.
- Moja adaptacja przebiegła idealnie. Ludzie z uśmiechem na twarzy witają mnie i moją rodzinę w Madrycie. Mogę jedynie wszystkim podziękować, że dzięki temu bardzo szybko poczułem się jak w domu. Cieszę się też, że moja rodzina jest tutaj szczęśliwa, bo to ułatwia mi życie - dodał Anglik.
Boczny obrońca rozegrał do tej pory osiem spotkań dla Atlético Madryt i zanotował w nich dwie asysty.