Dwunastokrotny reprezentant Polski nie zdołał zrealizować założonego sobie planu i nie opuścił przynajmniej tymczasowo szeregów niemieckiego klubu w trakcie letniego okna transferowego.
W ten sposób stracił szansę na to, by znaleźć się w kadrze powołanej przez Czesława Michniewicza na Mistrzostwa Świata, ponieważ jego pozycja w strukturach ekipy z Berlina nie uległa poprawie. Dobitnie pokazuje to fakt, że w rundzie jesiennej wystąpił w zaledwie trzech spotkaniach.
Tymoteusz Puchacz zdaje sobie doskonale sprawę z tego, że w drugiej połowie trwających rozgrywek nie zacznie grać regularnie w zespole prowadzonym przez Ursa Fischera, dlatego od pewnego czasu rozgląda się za nową drużyną.
Blisko 24-letni piłkarz nie narzeka na brak zainteresowania, a to najpoważniejsze nim wykazuje Panathinaikos.
Tomasz Włodarczyk z Meczyki.pl przekonuje, że klub z Grecji wystosował oficjalną ofertę za nominalnego lewego obrońcę i czeka teraz na ustosunkowanie się do niej przez władze Unionu.
W przypadku reprezentant Polski w grę ma wchodzić wypożyczenie do końca obecnych zmagań z zawartą opcją wykupu.
Ekipa z Bundesligi nie ustosunkowała się na razie do otrzymanej propozycji, ponieważ w pierwszej kolejności pragnie zabezpieczyć lewą flankę, by udzielić zgody Puchaczowi na zmianę barw.
Jeżeliby do tego doszło, to wychowanek Lecha Poznań stanąłby przed szansą na wywalczenie drugiego mistrzostwa w karierze.
Pierwszy taki tytuł zdobył w ubiegłym sezonie za sprawą spędzenia rundy wiosennej w szeregach Trabzonsporu.
Teraz mógłby powtórzyć ten manewr z Panathinaikosem, który po trzynastu kolejkach greckiej ekstraklasy plasuje się na pierwszym miejscu w tabeli z przewagą ośmiu punktów nad drugim AEK-iem.