Holender już zeszłego lata miał szansę zostać najdroższym obrońcą w historii, a zainteresowane nim były głównie Manchester City oraz Chelsea. Od tamtej pory zainteresowanie defensorem nie zmalało, a do wyścigu na poważnie włączyły się również Liverpool oraz Arsenal. Każdy z tych klubów liczy się z wydatkiem w wysokości co najmniej 50 milionów funtów, ale okazuje się, że cena jest znacznie wyższa.
„Święci” są zdeterminowani, by zatrzymać swoją gwiazdę i do tej pory kategorycznie odrzucali wszelkie zapytani twierdząc, że stać ich na zatrzymanie najważniejszych graczy. Zdaniem „The Mirror” działacze Southampton zmienili jednak nieco taktykę i postanowili wycenić 25-latka. Potencjalny nabywca musiałby sięgnąć znacznie głębiej do kieszeni, ponieważ klub z St Mary's Stadium żąda 70 milionów funtów.
Southampton ma pełną swobodę przy negocjacjach, ponieważ zawodnik w zeszłym roku podpisał kontrakt, który związał go z klubem do połowy 2022 roku. Odkąd przeniósł się do Anglii z Celtiku był podstawowym graczem swojej drużyny. W obecnym sezonie wystąpił tylko w 30 spotkaniach, a wszystko za sprawą kontuzji, której nabawił się pod koniec stycznia, a która wykluczyła go z gry do finiszu rozgrywek.