18-letni snajper z Timóteo przeżywał kapitalny okres. Na każdym kroku udowadniał o drzemiącym w nim potencjalne, notując w bieżącej kampanii jedenaście trafień i trzy asysty. Jego forma uzasadniała starania, które poczyniła w sprawie transferu FC Barcelona.
Mistrzowie Hiszpanii zapewnili sobie tego lata usługi Brazylijczyka, płacąc 30 milionów euro. Ostateczną kwotę wzbogacą bonusy, mogące nawet podwoić całą wartość operacji. W stolicy Katalonii niecierpliwie czekano na przybycie perełki.
To nastąpi prawdopodobnie latem, choć świta Joana Laporty chciała ustalić termin przenosin na styczeń.
Niestety, świetny okres Roque został drastycznie przerwany w ostatnim meczu Athletico Paranaense z Internacionalem Porto Alegre. Już w jedenastej minucie nastolatek musiał opuszczać murawę z powodu brutalnego faulu. Jak donosi Sport, nie udał się on jednak do szpitala, a pozostał na ławce rezerwowych. Tam przykładano mu lód, co raczej nie uśmierzyło wystarczająco bólu. Dopiero w przerwie meczu poturbowany zawodnik udał się do szatni o kulach.
***
Koszmarny faul na Vitorze Roque. Możliwa długa pauza przyszłego napastnika Barcelony [WIDEO]
***
Spływają już pierwsze wieści o stanie 18-latka. Te nie napawają optymizmem.
Francisco De Laurentiis z ESPN informuje, że doszło w tym przypadku do zerwania więzadeł w lewym stawie skokowym.
Wedle doniesień Javiego Miguela FC Barcelona jest „bardzo zmartwiona”. Napastnika czeka długa rehabilitacja, trwająca nawet ponad trzy miesiące. Obydwa kluby muszą teraz ocenić, czy niezbędna będzie operacja. Jeśli tak, to przerwa może się wydłużyć. Nim decyzja zapadnie, Roque przejdzie szereg następnych badań.
Nie wiadomo, jak zareaguje organizm poszkodowanego. To jego pierwsza poważna kontuzja w karierze.