Borussia Dortmund zarobiła w poprzednim oknie transferowym ponad 80 milionów euro, ale jej dyrektor generalny, Hans-Joachim Watzke, uprzedza, że nie należy się spodziewać ze strony klubu zimowej ofensywy transferowej. Według niemieckiego biznesmena, wysokie transakcje niosą za sobą ryzyko wyrzucenia dużych ilości pieniędzy na zawodnika, który nie sprawdzi się na Signal Iduna Park.
- Nie może przeważyć działanie bezrefleksyjne, energiczne i bez koncepcji. Jeśli poczujemy, że ktoś uczyni nas lepszym, to możemy wydać więcej pieniędzy, ale na naszym poziomie nie ma zbyt wielu dostępnych opcji. Nie chcemy półśrodków. One nie czynią klubu lepszym, tylko pochłaniają pieniądze.
- Naszym sposobem jest kreowanie zawodników. Jestem przekonany, że Zagadou może osiągnąć bardzo wysoki poziom. To ogromny talent i właśnie taka jest nasza koncepcja. Środkowy obrońca, który zwiększyłby naszą jakość, kosztowałby jakieś 50 milionów euro. Taka inwestycja musiałaby być bardzo dokładnie przemyślana.
Poprzedniego lata dortmundczycy sprowadzili, oprócz wspomnianego Zagadou, jeszcze jednego piłkarza określanego jako wielki talent, Jadona Sancho. Ponadto z zespołu juniorów został wypromowany Jacob Bruun Larsen.