Postawa podopiecznych Adriána Guľi w ostatnich tygodniach nie napawała optymizmem. W pięciu ostatnich meczach zespół prowadzony przez Słowaka zgromadził zaledwie trzy punkty za zwycięstwo przeciwko Górnikowi Zabrze (1-0).
Mimo to wydawało się, że 13-krotny mistrz Polski będzie faworytem w starciu z pierwszoligowym GKS-em Tychy.
Spotkanie od początku było dosyć wyrównane, ale ze wskazaniem na gości z Krakowa, którzy wyszli na prowadzenia za sprawą Mateusza Młyńskiego. Skrzydłowy wykorzystał podanie Mateja Hanouska i w 24. minucie wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
Wynik utrzymał się do przerwy, a po niej koszmarny błąd w defensywie popełnił Serafin Szota. Skorzystał z tego Łukasz Grzeszczyk, który wyrównał stan meczu.
Taki rezultat utrzymywał się do 74. minuty. Wtedy to sprawy w swoje ręce wziął Felicio Brown Forbes. Kostarykanin trafił do siatki dwukrotnie w 74. i 76. minucie i dzięki temu przypieczętował awans swojej drużyny do kolejnej rundy Pucharu Polski. Spotkanie zakończyło się wynikiem 3-1.
Piłkarze Wisły Kraków nie mogą liczyć na wytchnienie, bo już w niedzielę czeka ich derbowe starcie z Cracovią.