Kiedy we wrześniu zwolniono z drużyny narodowej Fernando Santosa, na placu boju pojawiały się głównie dwa nazwiska w kontekście następcy. Mowa tu o Michale Probierzu i Marku Papszunie.
Choć faworytem opinii publicznej był ten drugi, to prezes PZPN-u Cezary Kulesza postawił ostatecznie na byłego szkoleniowca Cracovii.
Ten ma za zadanie przygotować zespół do marcowych barażów o EURO 2024. W półfinale przyjdzie nam zmierzyć się z Estonią. Triumfator zagra z lepszym w parze Walia - Finlandia.
Michał Probierz był gościem programu „Liga+ Extra” w Canal+ Sport, gdzie wypowiedział się na temat rywalizacji o fotel selekcjonera z Markiem Papszunem.
- Markowi życzę powodzenia. Może kiedyś będzie na moim miejscu, bo rywalizowaliśmy o fotel selekcjonera. To normalna kolej rzeczy. Tak w życiu trenerskim, jak i zawodowym. Możliwe, że się za chwilę zamienimy. Życie takie jest i trzeba mieć klasę - stwierdził.
- Chce mnie na konia rzucić - zażartował w odpowiedzi Papszun.
- My się zawsze z Markiem śmiejemy z tego, co mówią, czyli młody perspektywiczny Papszun i stary Probierz, a różnica między nami to dwa lata - dodał Probierz.
- Gdyby Marek został selekcjonerem, to byśmy współpracowali i takie jest życie. Trzeba się z tym pogodzić - dodał.
Reprezentacja Polski zagra z Estonią 21 marca 2024 roku.