Reprezentacja Polski drogą baraży awansowała na Mistrzostwa Europy, uzupełniając liczbę 24 zespołów, które latem powalczą o srebrny puchar na niemieckiej ziemi.
W marcowych spotkaniach podopieczni Michała Probierza najpierw pewnie pokonali Estonię, a potem po zaciętym boju triumfowali w rzutach karnych z Walią. Na dużego plusa zasłużył Nicola Zalewski.
22-letni wahadłowy w obydwu meczach był wyróżniającą się postacią. Za wtorkowy występ w Cardiff przyznaliśmy mu „siódemkę” (więcej TUTAJ).
Niestety, na poziomie klubowym Zalewski przeżywa trudne chwile. Jeszcze do niedawna cieszył się mocną pozycją w AS Romie, ale po odejściu José Mourinho został zepchnięty na margines.
Daniele De Rossi nie potrafi wpasować urodzonego w Tivoli zawodnika do swych planów. Efekt jest taki, że ten w pięciu ostatnich ligowych spotkaniach tylko raz meldował się na murawie.
O sytuacji 16-krotnego reprezentanta Polski wypowiedział się Zbigniew Boniek.
- Wydawało się już, że jest zawodnikiem podstawowym. Przyszedł De Rossi, zaczęli grać czwórką obrońców. Trener uważa, że on jest w takiej grze za słaby w fazie defensywnej, a tam jest duża konkurencja [...]. Jakbym mógł coś Nicoli powiedzieć, to powiem tak: Mi się wydaję, że Twoja najlepsza pozycja to lewa strona - obrona, wahadło. Możesz się na niej doskonalić, bo już jestem znakomity. W innym wypadku będzie musiał się od nowa reedukować - tłumaczył 68-latek na kanale Meczyki.pl.
- Jest tylko jeden problem. Wiem, że Nicola kocha Rzym. Kocha też Romę. Jemu będzie niespieszno zmienić klub, ale z drugiej strony kariera piłkarza jest krótka i trzeba zrobić wszystko, żeby osiągnąć jak najlepsze sukcesy i mieć z tego satysfakcję. Nie wiem, co ostatecznie zrobi - dodał.
Zalewski w seniorskim trykocie „Giallorossich” zanotował już 101 występów, dwa gole i siedem asyst.