Manchester United nie wygrał meczu w Premier League od 19 września. Jakby tego było mało w miniony weekend „Czerwone Diabły” wysoko przegrały z Liverpoolem w stosunku 0-5.
Niemalże natychmiast po tym wydarzeniu w mediach rozgorzała dyskusja na temat ewentualnych zmian na stanowisku menedżera pierwszej drużyny. Spekulowano, że z posadą pożegna się Ole Gunnar Solskjær.
Wydaje się jednak, że działacze nie zdecydują się na żadne gwałtowne ruchy, a Norweg dostanie jeszcze jedną szansę na to, by wyprowadzić zespół z kryzysu.
Ta decyzja może dziwić, ale niewykluczone, że ma drugie dno. W ostatnich dniach informowano bowiem, że władze kontaktowały się z potencjalnymi następcami 48-latka. Głównym kandydatem do zastąpienia Solskjæra był Zinédine Zidane.
Były szkoleniowiec Realu Madryt wie, jak wygrywać trofea. Sięgnął między innymi po trzy triumfy w Lidze Mistrzów oraz dwa mistrzostwa Hiszpanii. Ponadto doskonale zna lidera ekipy z Old Trafford - Cristiano Ronaldo.
Okazuje się jednak, że do Manchesteru nie trafi. W tym momencie praca w jakimkolwiek klubie nie jest dla niego priorytetem. Od jakiegoś czasu niezmiennie celuje on w objęcie sterów w reprezentacji Francji, o czym informuje ESPN.
Kto zatem w razie potknięcia zastąpi Norwega? W tej chwili głównym kandydatem jest Antonio Conte.
Manchester United wróci do gry już w najbliższą sobotę. Wtedy o 18:30 w ramach Premier League zmierzy się z Tottenhamem.