Basen na Narodowym powraca w wielkim stylu! Padnie rekord wszech czasów!

Określenie Basen Narodowy, które przez kilkanaście dni zastąpiło w polskich mediach Stadion Narodowy, znów będzie mogło odnieść się do rzeczywistości. Murawę ponownie zastąpi woda, choć tym razem nie będzie ona skutkiem ogromnych opadów.

16 października 2012 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie miał odbyć się w ramach eliminacji do Mistrzostw Świata w Brazylii mecz Polska-Anglia. Został jednak przełożony na dzień później, bowiem murawa nie nadawała się do rozegrania spotkania.

W mediach, a przede wszystkim w internecie, pisano o kompromitacji na światową skalę, bowiem fenomenem wydawało się to, że stadion posiadający rozsuwany dach nie potrafi poradzić sobie z deszczem. Ogromną popularność zdobyli też kibice, którzy tamtego dnia próbowali nadrobić stracone emocje, wchodząc na murawę, by ślizgać się na mokrej trawie, imitując poniekąd ruchy pływackie.

Wspomniani fani mieli zostać wówczas ukarani zakazami stadionowymi, jak to zawsze była przy okazji wtargnięcia na płytę boiska, a internauci założyli im nawet fanpage, na cześć tzw. bohaterów Stadionu Narodowego. Cała sprawa, oprócz dużej dawki humoru, wywoływała jednak przede wszystkim ogromną krytykę dla organizatorów.

Dla wszystkich, którzy zapomnieli o tamtych wydarzeniach, a wspominają je z uśmiechem na twarzy, jest jednak dobra wiadomość. Basen Narodowy znów zagości na warszawskiej Pradze. Wszystko za sprawą zawodów w windsurfingu, które odebą się w 5-7 września.

Polska będzie miała okazję przejść do historii, bowiem dzięki organizacji zawodów w ramach PWA World Tour na Stadionie Narodowym, będzie to największy basen zamknięty na świecie. Płytę boiska zastąpi wówczas trzy tysiące ton wody, a akwen będzie posiadał powierzchnię 90x33 metrów, mając przy tym metr głębokości.

Zmieni się także pojemność trybun, ze względu na to, że częśc z nich zostanie wyłączona z użytkowania. Zmagania windsurferów będzie mogło oglądać zatem około 40 tysięcy widzów. Na sektorach, które będą zamknięte, zostaną umieszczone wielkie dmuchawy, mające wywołać wiatr o prędkośći 65km/h, tak by dostarczyć jak największych emocji w trakcie zawodów.

Cała impreza ma być dowodem na to, że stadion w Warszawie zgodnie z założeniami może pochwalić się ogromną uniwersalnością. Nie będzie też kolidował ze zmaganiami piłkarzy w eliminacjach do Mistrzostw Europy, bowiem Ci będą mierzyć się z kadrą Gibraltaru w spotkaniu wyjazdowym.