Eñaut Zubikarai - historia bramkarza, którego transfer upadł przez powiązania z ETA

2023-09-13 11:32:38; Aktualizacja: 1 rok temu
Eñaut Zubikarai - historia bramkarza, którego transfer upadł przez powiązania z ETA Fot. Shutterstock
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: Futbolprimera

Latem 2011 roku Eñaut Zubikarai miał zostać wypożyczony z Realu Sociedad do Hérculesa CF. Z transferu jednak nic nie wyszło. Jako oficjalny powód podano kwestie finansowe, jednak wszyscy wiedzieli, że tak naprawdę chodziło o powiązania bramkarza i jego rodziny z ETA.

Zacznijmy od podstaw - ETA (z baskijskiego: Euskadi Ta Askatasuna – Baskonia i Wolność) to separatystyczna organizacja terrorystyczna hiszpańskich Basków, która istniała w latach 1959–2018, a jej głównym celem była walka o niepodległość dla tego regionu położonego nad Zatoką Biskajską. Z ostatniego wydania pisma „Zutabe”, czyli wewnętrznego biuletynu organizacji, możemy się dowiedzieć, że szacunki wskazują na 2606 przeprowadzonych „akcji”, w których śmierć poniosło 758 osób.

To właśnie z tą organizacją sympatyzował ojciec bramkarza - Cándido Zubikarai, co miało ogromny wpływ na życie całej jego rodziny.

Eñaut przyszedł na świat w lutym 1984 roku i miał zaledwie pięć lat, kiedy jego świat wywrócił się do góry nogami, a dzieciństwo skończyło.

W pewną kwietniową noc do domu państwa Zubikarai wtargnęli funkcjonariusze Gwardii Cywilnej. Przyszły bramkarz na własne oczy widział jak jego ojciec, matka i kilku mężczyzn, którzy mieszkali z nimi w ostatnim czasie, opuszcza dom w towarzystwie gwardzistów. Tymi mężczyznami okazali się być Zigand Eneko, Juan Carlos Balerdi i Fermín Urdiain, którzy znajdowali się wysoko w strukturach ETA.

Cándido przyznał, że od dwóch lat współpracował z organizacją, jednak twierdził, że jego żona nie miała z tym nic wspólnego. Nie ocaliło jej to jednak od odsiadki. Iñake w więzieniu spędziła kilka lat, a jej mąż został skazany na 22, bo doszły mu jeszcze zarzuty o współudział w dwóch morderstwach.

Eñaut od tego czasu mieszkał z babcią, ale trudne przeżycia jednak go nie złamały. Młody chłopak dobrze się uczył, był spokojny, skromny i w dodatku realizował swoje wielkie marzenie o grze w piłkę nożną. Zaledwie w wieku 19 lat udało mu się trafić do Realu Sociedad.

Przeszłość młodego bramkarza sprawiła, że sprawy polityczne nie były dla niego obojętne. Zawsze był jednym z pierwszych, który angażował się w sprawy związane z Krajem Basków. W 2006 roku, razem z innymi sportowcami z regionu, poparł bardzo kontrowersyjny marsz Ibaeta, którego celem było wywalczenie lepszych warunków dla więźniów związanych z ETA. Trzy lata później został sfotografowany na scenie festiwalu Hartotxu Rock, pośród innych krewnych więźniów związanych z organizacją, kiedy trzymajął portret swojego ojca.

Po tym wydarzeniu historia Zubikaraia zyskała większy rozgłos, co przyniosło bramkarzowi problemy.

Bask w drużynie Realu Sociedad pełnił tylko rolę zmiennika Claudio Bravo, więc gdy w wieku 27 lat, latem 2011 roku, nadarzyła się szansa na bycie pierwszym do gry w Hérculesie CF, to od razu zaakceptował tę ofertę. Oprócz względów sportowych wpływ na tę decyzję miał też fakt, że jego ojciec przebywał w więzieniu w Alicante i za kilka miesięcy miał w końcu wyjść na wolność. Eñaut wręcz marzył o przeprowadzce tam, by być blisko niego w tej magicznej chwili.

Ten transfer jednak nigdy nie doszedł do skutku. Media społecznościowe zespołu z Alicante zostały wprost zasypane prośbami, żądaniami czy nawet groźbami, by Zubikarai nie podpisał kontraktu z Hérculesem. Kibice nie chcieli u siebie syna współpracownika ETA, który w dodatku w ogóle się z tym nawet nie krył. Presja była zbyt duża, transfer upadł.

Obie strony za oficjalny powód podały rozbieżności finansowe, jednak wszyscy wiedzieli, jaka jest prawdziwa przyczyna. Wydany przez klub komunikat również to zasugerował.

„Kiedy jesteśmy zainteresowani zawodnikiem, patrzymy na jego cechy, a nie na to, czy jest prawicowy, czy lewicowy, czy lubi mężczyzn, czy kobiety. Jest to jednak temat, który może ranić wrażliwość wielu osób” - napisał Hércules w oświadczeniu.

Zubikarai uzbierał w sumie 70 spotkań w koszulce pierwszego zespołu Realu Sociedad, który opuścił latem 2015 roku. Po krótkiej przygodzie w portugalskiej Tondeli znalazł, jak się wydaje, swój drugi dom. Człowiek tak bardzo związany z Krajem Basków odnalazł spokój na drugim końcu świata, bo w 2016 roku trafił do Nowej Zelandii i mieszka tam do dzisiaj. W koszulce Auckland City wystąpił 79 razy, czterokrotnie sięgnął po krajowe mistrzostwo, a nawet wygrał Ligę Mistrzów Oceanii. Po zakończeniu piłkarskiej kariery Zubikarai pozostał związany z klubem. Aktualnie 39-latek jest trenerem bramkarzy w drużynie z Auckland.