Eto’o spełnił marzenie chorego 10-latka
2014-01-24 14:41:57; Aktualizacja: 10 lat temuPiłkarze często kojarzeni są z boiskowymi wybrykami, czerwonymi kartkami i kontrowersyjnymi wypowiedziami. Są również i tacy, którzy stają się bohaterami i wzorami do naśladowania dla mas kibiców.
Dla poważnie chorego 10-latka z Anglii takim herosem jest Samuel Eto’o.
„Heros” w tym przypadku na pewno nie jest nadużyciem. 10-letni wielbiciel kameruńskiego gwiazdora po raz pierwszy zobaczył swojego idola w akcji podczas niedzielnego spotkania na szczycie Premier League, w którym to Chelsea Londyn pokonała Manchester United 3-1, a hat-trickiem popisał się właśnie Samuel Eto’o. Nie da się ukryć, że postawa afrykańskiego snajpera tym meczu dla młodego entuzjasty futbolu mogła równać się nawet z przygodami komiksowych superbohaterów, z Supermanem na czele.
Ale zacznijmy od początku. Nathan Thomas ma chorą wątrobę. Niestety stan, w którym się znajduje zagraża jego życiu. Jak to często w Anglii bywa, młodzieniec uwielbia piłkę nożną, a jego idolem jest Samuel Eto’o. Chłopiec podziwia jego grę odkąd zagrał na Nintendo DS w popularną FIFĘ 09 wybierając FC Barcelonę - Samuel Eto’o z miejsca stał się wówczas jego bohaterem.Popularne
Dzięki „Make-A-Wish Foundation” i „Chelsea Foundation” marzenie Nathana mogło się spełnić – dostał szansę na spotkanie się z Kameruńczykiem w ośrodku treningowym Chelsea Londyn w Surrey, gdzie razem ze swoim idolem oraz młodszym bratem grali w piłkę. Jak na prawdziwego kibica przystało, podczas gry 10-latek miał na sobie koszulkę z nazwiskiem swojego ulubionego piłkarza z czasów, gdy był on jeszcze zawodnikiem Interu Mediolan.
- Nie wiem, kto jest szczęśliwszy, ja czy Nathan - powiedział z uśmiechem Eto’o, kiedy poznał swojego wielbiciela. Jak sam wspomina, przypomniała mu się historia z jego życia, kiedy to jako 8-latek miał szansę poznać swojego bohatera, słynnego Rogera Millę. – Musiałem trochę na niego poczekać, jednak kiedy go zobaczyłem byłem najszczęśliwszym dzieciakiem na świecie - wspomina Samuel Eto’o. Teraz historia zatoczyła koło, to on jest herosem i wzorcem dla młodego pokolenia. Zachwyt nad jego osobą nie może dziwić - jest najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii afrykańskiej piłki.
- Nie wiem, czy ludzie patrzą na mnie w taki sam sposób, jak ja patrzyłem na Rogera Millę. Jeśli tak jest, chciałbym ich wszystkich uświadomić, że nie ma rzeczy niemożliwych - dodał napastnik Chelsea FC. Na pewno uświadomił w tym Nathana Thomasa, dla którego spotkanie z Eto’o było spełnieniem najskrytszych marzeń. Na koniec spotkania były zawodnik FC Barcelony i Interu Mediolan usiadł z Nathanem i jego bratem na placu treningowym - wszyscy od razu oddali się rozmowie. 10-latek okiełznał supersnajpera - zrobił to, czego nie udało się dokonać defensorom United w niedzielnym spotkaniu. Kameruńczyk zaprosił również młodzieńców wraz z rodzicami na niedzielny mecz Chelsea, która w ramach Pucharu Anglii zmierzy się ze Stoke.
Fot. Daily Mail
Eto’o na każdym kroku podkreśla, że warto mieć marzenia i dążyć do ich spełnienia. „Nie ma nic niemożliwego” - to zdanie śmiało można uznać za jego życiową dewizę. Spotkanie z Rogerem Millą uświadomiło mu, że Afryka też jest w stanie „wyprodukować” piłkarzy klasy światowej. I nie pomylił się, czego sam jest najlepszym przykładem. Kto wie, być może spotkanie z Samuelem Eto’o dla młodego Nathana również będzie pouczającym doświadczeniem, które zaprocentuje w przyszłości… Jeśli nie pouczającym, to z pewnością najbardziej pozytywnym.