FUTSAL: Awans Włoch i Hiszpanii, niespodziewane męczarnie Iranu, do przerwy 0-1, Meksyk wraca do domu – jesteśmy na półmetku pierwszej fazy

2012-11-05 18:24:00; Aktualizacja: 12 lat temu
FUTSAL: Awans Włoch i Hiszpanii, niespodziewane męczarnie Iranu, do przerwy 0-1, Meksyk wraca do domu – jesteśmy na półmetku pierwszej fazy Fot. Transfery.info
Źródło: Transfery.info

Trzy bardzo wyrównane mecze obejrzeliśmy dziś w Tajlandii. Na koniec dnia doszła pewna wygrana wicemistrzów świata i powoli sytuacja w grupach zaczyna się klarować.

Pierwsze konkretne rozstrzygnięcia już za nami. Dzisiaj awans z grupy zapewnili sobie Włosi, pokonując Argentynę 3-2. Szanse na awans stracił już Meksyk, a Iran wymęczył bezcenną wygraną z Marokiem. Tylko nieprawdopodobny dramat Hiszpanii w meczu z Marokiem mógłby sprawić, że wicemistrzowie świata nie wygrają grupy. Komplet wyników i opisy:

Australia – Meksyk 3-1 (0-1)

Nieznacznym faworytem spotkania był Meksyk, jednak wyniku nie można uznać za niespodziankę, zwłaszcza po przebiegu gry. Australia całkowicie zasłużyła na 3 punkty, które mogą okazać się decydujące w walce o awans. „Futsalroos” zagrają na zakończenie rozgrywek grupowych z Argentyną, trudno więc liczyć tam na urwanie choćby punktu, ale „Kangury” muszą to zrobić, żeby liczyć się w walce o miejsce premiowane grą w drugiej rundzie. Australia ma słabiutki bilans bramkowy (z powodu wysokiej porażki z Włochami), co powoduje konieczność walki o pełną pulę z Argentyną. W meczu przeciwko „El Tri” Australijczycy byli lepsi przez większość meczu, choć musieli gonić wynik. Do przerwy było 0-1, a jedynego gola strzelił Victor Quiroz. Decydujące okazało się zaledwie 18(!) sekund drugiej połowy, kiedy to Australia zdobyła 2 gole i wyszła na prowadzenie, którego nie oddała do końca. Sprawę załatwił Gregory Giovenali na 5 minut przed końcem i tym samym wysłał reprezentantów Meksyku do domu. W ostatnim meczu grupowym goście z Ameryki Środkowej grają bowiem z Italią, a jedyną niewiadomą pozostaje w tym meczu tylko rozmiar zwycięstwa Włochów. Wygrana Australii była pierwszą od 1992 roku (!), czym zachwycony był australijski trener – Steven Knight. Zawodnikiem meczu został wybrany kapitan Australijczyków – zdobywca 3. gola Greg Giovenali.

 

Argentyna – Włochy 2-3 (1-2)

Hit dnia nieco rozczarował, mecz nie stał bowiem na bardzo wysokim poziomie. Zaczęło się od bramki Maxa Rescii dla Argentyny na samym początku spotkania, ale do przerwy to „Squadra Azzurra” prowadziła 2-1 po golach Limy i Fortino. Wynik mógł być wyższy, ale świetnie w argentyńskiej bramce spisywał się Santiago Elias. W drugiej połowie działo się niewiele, Włosi bronili wyniku, rzadko atakując rywali, a Argentyna nieudolnie próbowała sforsować defensywę Italii. Jedna z nielicznych groźnych kontr Włochów zakończyła się golem Assisa w 38. minucie. Argentyńczycy wycofali więc bramkarza (czy aby nie za późno?) i walili głową we włoski mur, słabo radząc sobie w grze w przewadze. Bramkę udało się ostatecznie zdobyć, ale gol na 2-3 padł równo z końcową syreną, nie było więc czasu na odrobienie wszystkich strat. Włosi wygrali więc ten niezwykle ważny mecz, ale i Argentyna nie ma powodów do zmartwień. Pewny awans z 2. miejsca „Albicelestes” powinni sobie zapewnić w spotkaniu z Australią, a wystarczy im do tego remis.

 

Maroko – Iran 1-2 (1-1)

To miał być mecz do jednej bramki, ale rzeczywistość okazała się nieco inna. Iran, po świetnym meczu z Hiszpanią, zapomniał jak strzela się gole i w niemiłosiernych męczarniach wyrwał 3 punkty w spotkaniu ze słabym Marokiem. Dziś co prawda Arabowie z Afryki Północnej walczyli dzielnie, ale ostatecznie polegli i stracili szanse na awans do drugiej rundy. Irańczycy byli przez całe 40 minut lepsi, oddali czterokrotnie więcej strzałów od Maroka, ale pod bramką rywali byli bardzo nieskuteczni. Pierwszego gola zdobyli w ostatniej minucie pierwszej połowy, po rzucie karnym wykonanym przez Hassanzadeha. Ich prowadzenie trwało jednak tylko 11 sekund, kiedy to stan meczu wyrównał El-Mazray. Druga połowa to dalsze ostrzeliwanie bramki nieźle broniącego się Maroka. Zwycięska bramka, autorstwa Afshina Kazemiego, padła w 33. minucie. Iranowi wystarczy więc w ostatnim meczu przeciwko Panamie remis, a spotkanie to zapowiada się jako jedno z najciekawszych w 3. kolejce rundy grupowej.

 

Hiszpania – Panama 8-3 (5-1)

Pewne wygrana Hiszpanii, która tylko w ostatnich 3-4 minutach dała się zdominować Panamczykom. Szybkie prowadzenie 2-0, 5-1 do przerwy, w drugiej połowie dalszy popis strzeleckich umiejętności wicemistrzów świata i ostatecznie 5-bramkowe zwycięstwo i pewny awans do drugiej rundy. W ostatnim meczu „La Roja” mierzy się z najsłabszym w grupie Marokiem i nie ma co liczyć na niespodziankę w tym starciu. Hiszpanie w miarę równo podzielili się strzeleckim łupem: po 2 razy trafili Borja i Aicardo (gracz meczu), po razie Kike, Lin, Alemao i Miguelin. Dla Panamy strzelał De Leon (x2) i Alvarado. Panama ustaliła tym samym swój bramkowy bilans na 0 (w pierwszym meczu wygrała 8-3) i czeka ją bardzo trudne starcie z Iranem, decydujące o awansie.

 

We wtorek zagrają: Kolumbia z Wyspami Salomona (bardzo ważny mecz dla Kolumbii z punktu widzenia awansu z 3. miejsca), Kuwejt z Serbią, Rosja z Gwatemalą (mecz o 1. miejsce w grupie, z bardzo nikłymi jednak szansami dla Gwatemali) oraz Egipt z Czechami.

Więcej na ten temat: